W tym roku w ramach Europejskich Dni Ptaków na Mierzei Wiślanej po raz pierwszy odbył się Ptasi Piknik. Impreza zorganizowana przez Nadleśnictwo Elbląg we współpracy ze Stowarzyszeniem Obserwatorów Ptaków Wędrownych Drapolicz, Stowarzyszeniem Ochrony Sów, Ogólnopolskim Towarzystwem Ochrony Ptaków, Parkiem Krajobrazowym Mierzei Wiślanej oraz Elbląskim Centrum Edukacji Ekologicznej. Całość została dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Wspólne oglądanie ptaków odbyło się za Krynicą Morską. Przez dwa dni trwania Pikniku z wieży obserwowaliśmy ptaki migrujące nad lądem, na plaży ptaki lecące nad morzem a w lesie zorganizowaliśmy punkt obrączkarski, gdzie w sieci ornitologiczne wpadały drobne ptaki. Te po zaobrączkowaniu i sfotografowaniu wracały do lasu. W punkcie centralnym znajdowało się ognisko gdzie można było wypić herbatę czy kawę i zjeść ciepły posiłek. Na koniec pierwszego dnia bezapelacyjną atrakcją było nocne chwytanie i obrączkowanie sów.
Dwudniową imprezę przywitało piękne niewidoczne słońce ukryte za ciężkimi deszczowymi chmurami, a silny sztormowy wiatr sprawił, iż było rześko. Mimo to frekwencja i humory dopisywały. Od samego rana na pikniku pełno pasjonatów i miłośników ptaków. Wszędzie ludzie z lornetkami i lunetami. Jedni maszerowali na wieżę, inni w przeciwnym kierunku. Ptaki również dopisały. W krzakach gęsto od drobnicy ? królowały mysikróliki i sikory. Na niebie liczne klucze gęsi, szpaki, gołębie no i królowa corocznych EDP ? zięba. Tradycyjnie już bowiem w to europejskie święto ptaków Drapolicz zamienia się w Ziębolicz. Wówczas wszyscy liczą te drobne łuszczaki, jedni z lewej, inni z prawej strony, kolejni nad nami. Ptaki szponiaste również dopisały. Ostatniego już chyba w sezonie trzmielojada można było porównać z myszołowami. Kobuzy z sokołami wędrownymi a te z drzemlikami. Dla każdego masa atrakcji. I tak sielanka trwała do południa. Równo o 12.00 pogoda się załamała i lunął deszcz, stąd większość obserwatorów udała się do ogniska by podsmażyć i zjeść kiełbaskę by potem porozmawiać o ciekawych obserwacjach. Kto nie dotarł na piknik tego dnia mógł posłuchać o nas w audycji na żywo w Radiu Gdańsk. Wóz satelitarny zaparkował przy ognisku, a redaktorzy raz po raz zapraszali śmiałków do mikrofonu. Każdy mógł spróbować swoich sił i w tej dziedzinie. Na bardziej odważnych czekała kamera z Telewizji Polskiej. Wieczorem wspólne biesiadowanie w Ośrodku Wypoczynkowym Elzam, losowanie nagród i inne atrakcje. A dla licznych nocnych Marków, którzy nawiedzili Piszczka ? ekipa Stowarzyszenia Ochrony Sów ze Sławkiem Rubachą na czele, czekała ze złapanymi w nocy sowami i słonką. Tego dnia naliczyliśmy na Pikniku 10 314 osobników z 98 gatunków.
Drugiego dnia przywitało nas słońce i zostało z nami już praktycznie do końca, a ptaki zrehabilitowały się z nawiązką i wynagrodziły sobotnie zmagania w deszczu. Już do godziny 8 rano było ich tyle co w sobotę przez cały dzień. Nad morzem latały nury, kaczki morskie i siewki. Nad lasem szalała zięba, sikory i mysikróliki, wszędzie było pełno ptaków drapieżnych a klucze gęsi było słychać nad Mierzeją Wiślaną przez cały dzień. W jednym z nich można było obserwować jednocześnie gęsi zbożowe, białoczelne, gęś krótkodziobą i pierwszą tej jesieni w Polsce bernikle rdzawoszyją.
W sumie w trakcie dwóch dni policzyliśmy 59 396 ptaków ze 116 gatunków. Tegorocznym zwycięzcą była zięba z wynikiem 31 596, na kolejnym miejscu ponad 10 000 gęsi, ostatnie miejsce na podium zajął najmniejszy ptak Europy ? mysikrólik. W sieci schwytaliśmy i zaobrączkowaliśmy ponad 200 ptaków w tym kilka sikor z Litwy. W Ptasim Pikniku udział wzięło blisko 400 osób z całego kraju, którym serdecznie dziękujemy za tak zaskakującą frekwencję pomimo niesprzyjającej aury pierwszego dnia Pikniku.
W Polsce odbyły się 152 imprezy, w których udział wzięło blisko 3000 osób. W tym roku Polska znalazła się na trzecim miejscu w Europie po Rosji i Szwecji pod względem liczby uczestników.